W piękny, wiosenny ,sobotni poranek zaczęły zjeżdżać na Rynek we Wrześni nasze Citroëny na kolejny Rajd rodzinny…. Mimo, że od godziny 9:00 było czynne biuro rajdu , to uczestnicy nie mogący doczekać się rajdu zjeżdżali już na Rynek od godziny 8:00. Starzy bywalcy już wiedzą , że lepiej być wcześniej i mieć czas na pogawędki niż spóźnić się na rajd.
W porywach było nas ponad 90-ciu.Na Rynku mieszkańcy Wrześni mogli podziwiać ponad 30 zabytkowych Citroenów . W roli głównej występował nasz sztandarowy Citroën 2CV (ponad 20) oraz Citroën DS, Citroën HY i Citroëny AK Diana oraz AMI. W rajdzie startowały też 3 nowoczesne citroeny i 3 inne marki samochodów. Z imprezy na imprezę można zauważyć coraz większą rzeszę naszych kolorowych Citroenów . Zawsze miło witamy w naszym gronie właścicieli kolejnych Citroënów 2CV, i tym razem debiutował „nowy” Citroën 2CV Dolly , który rozpoczął ten sezon wiosenny od razu startując w pierwszym naszym tegorocznym rajdzie. Pogoda jak zawsze na rajdach naszego Klubu nam dopisała. Zwiedzanie Miasta Wrześni w formie Questu okazało się bardzo atrakcyjnym dla uczestników rajdu zajęciem i pozwoliło poznać ciekawe zakątki Miasta . Wszystkim ta forma zwiedzania bardzo się spodobała. Od początku zbiórki na Rynku każdy mógł zagłosować na najładniejszy samochód, najbardziej wiosenny element zdobiący samochód. Konkurs ten został sfinalizowany jeszcze przed startem pierwszej załogi, a sam Burmistrz wręczył puchar Dianie za najładniejszą kaczuszkę na Rynku. Od godziny 11:00 uczestnicy rajdu , w kolejności wydanych numerów startowych podchodzili do organizatorów by odpowiedzieć na kilkanaście pytań z Kodeksu drogowego , a następnie komandor rajdu rozpoczął start pierwszej załogi. Trasa rajdu to łącznie ok. 70 km wiodąca malowniczymi drogami łączącymi okoliczne wioski: Grzybowo, Kaczanowo, Biechowo, Miłosław, Czeszewo. Każda załoga była zobowiązana przejechać odcinek specjalny składający się z dwóch części : najpierw należało przejechać po okrągłych blaszkach prawym przednim kołem i zatrzymać się jak najbliżej przeszkody, jednak bez jej dotykania, a następnie należało przejechać slalom między pachołkami z jednoczesnym utrzymaniem przez pilota na tacy piłeczki tenisowej. Podczas całej trasy należało odpowiedzieć na kilkadziesiąt pytań , poukładanych chronologicznie , zarówno z trasy jak i z wiedzy o Citroënie. Dodatkową atrakcją były zadania specjalne do wykonania w Osadzie w Grzybowie: rzut podkową do celu, rzut oszczepem oraz rzut toporem. Wyczerpanym lekko uczestnikom zapewniono na miejscu ciasteczka, kefiry i maślanki, by mieli siły do dalszej podróży. Organizatorzy rajdu dali tez możliwość każdej załodze spróbowania swoich sił na korcie tenisowym w Czeszewie, gdzie każdym miał za zadanie wrzucić 3 razy piłką tenisowa do bramki. Po spełnieniu tego zadania można było odpocząć przy kawie i pysznych wypiekach . Ostatnia załoga, zgodnie z przewidywaniami organizatorów dotarła na mętę rajdu tj. do folwarku konnego Hermanów o godz. 16:30.
Tu czekała już na wszystkich pyszna grochówka, chleb ze smalcem i ogórkiem i wyśmienity placek drożdżowy ze śliwkami . Każdy po zakwaterowaniu mógł udać się już spokojnie na polanę gdzie rozgrywały się długie rozgrywki w boule, zarówno w kategorii dorosłych , jak i dzieci. Biorąc pod uwagę ładna pogodę rozgrywkom nie było końca. Dodatkowa atrakcja tego popołudnia były zwierzęta jakie tutejsi gospodarze hodują , ku uciesze gości, szczególnie tych najmłodszych; były tam strusie emu, lamy, pawie, stado koziołków różnej maści i wielkości, nutrie, kaczki, gęsi. Czas uciekał , zbliżała się godzina 19:00 , szybka zmiana odzieży i znaleźliśmy się w pięknej sali , w której grała już muzyka country. Wielu z uczestników zgodnie z sugestią organizatorów przebrało się , by dopasować się do zabawy , która rozpoczęła się po długiej kolacji. Już dawno nie mieliśmy okazji widzieć naraz tylu kowbojów i słyszeć takiej strzelaniny , jaka miała miejsce na sali balowej. Prawdziwą i niepowtarzalną damą wieczoru okazała się nasza Ewa. W trakcie zabawy zostały wręczone puchary za najsprawniej przejechany odcinek specjalny i za rozgrywki w boule. Rozmowom nie było końca, zabawa trwała jak zwykle do wczesnych godzin rannych. W niedzielny poranek po śniadaniu odbyło się wręczanie wielu pucharów i nagród, wszystkie dzieci zostały obdarowane upominkami, nawet ten najmniejszy , który skończył właśnie 8 miesięcy.
Tegoroczny wiosenny rajd w kategorii generalnej wygrała załoga Piotra i Basi wraz z nowicjuszem załogantem – Jolą, a w kategorii Old Timer wygrała żółta kaczuszka kierowana przez wrześnianina Filipa i pilotowana przez Patrycję. To jeszcze nie koniec programu. Po wręczeniu nagród ci uczestnicy którzy mogli pozostać uczestniczyli w tworzeniu marzanny , która następnie przejechała wokół konnego maneżu wraz z wszystkimi kaczkami . Ta marzanna została spalona w ognisku. Koło południa mogliśmy posilić się jeszcze przed wyruszeniem do domów kiełbaska z ogniska. Grupa dziecięca mogła w korowodzie dzieci z Gościnnej Stajni Hermanów udać się nad jezioro by tam spalić i utopić marzannę.
Uczestnicy rajdu dziękując tegorocznym organizatorom rajdu – wspaniałej wrzesińskiej ekipie pod dowództwem Sławka i Zbyszka – rozjeżdżali się do domów, myśląc już o następnym kaczkowym spotkaniu. <
Krótka relacja również ze zdjęciami na stronach Wiadomości Wrzesińskich
0 komentarzy